wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 11

Następnego dnia Ronnie obgadał wszystko z Lil Waynem i jego managerem. Dokładnie za dwa dni mieliśmy pojechać do Bairnsdale. Chłopcy dostali tekst piosenki, której mieli się nauczyć. Za tydzień przyjedziemy tam jeszcze raz żeby nagrać teledysk. Chłopcy byli bardzo podekscytowani. Cały dzień siedzieliśmy na plaży i uczyliśmy się tekstu. To znaczy, chłopcy się uczyli a ja słuchałam jak śpiewają i wygłupiają się. Kiedy Beau zarządził przerwę, chłopcy, nawet nie wiem kiedy, ściągnęli koszulki i buty i wbiegli do wody. Tylko Luke został na brzegu. Nie miałam stroju kąpielowego a nie chciałam mieć mokrych ubrań więc wstrzymałam się od tej przyjemności. Chłopak dobrze wiedział, że chcę wejść do wody. Kazał mi wejść "na barana" i pobiegł do chłopców. Chłodna woda sięgała mi do kolan. Nagle Luke przechylił się w tył. Już myślałam, że zaraz spadnę i będę cała mokra. Na szczęście był to tylko głupi żart. Od tej pory kurczowo trzymałam się głowy chłopaka. 
Zaczęło robić się ciemno więc powoli się zbieraliśmy. Spacerkiem szliśmy przez park. Chłopcy odprowadzili mnie pod samą furtkę i poszli do swoich domów. Brooksowie nie mieli daleko ale James i Daniel mieszkają na końcu ulicy. Na szczęście też są sąsiadami więc poszli razem. Stałam na werandzie ale nie wchodziłam do domu. Patrzyłam za odchodzącymi chłopcami. Wspominałam dzisiejszy dzień. Przed oczami przelatywały mi obrazy z dzisiejszego dnia. Weszłam dopiero wtedy, kiedy zniknęli z pola widzenia. 

Siedziałam na łóżku w swoim pokoju. Około godziny wcześniej zgasiłam światło i próbowałam zasnąć ale nie mogłam. To okropne uczucie nie dawało mi spokoju. Już kilka razy wybierałam numer Luke'a. Zrobiłam to jeszcze raz. Już miałam nacisnąć zieloną słuchawkę ale coś mnie powstrzymało. Czułam że powinnam być przeciwna pomysłowi z nagraniem piosenki. Rozumiem że Daniel bardzo cieszył się z tego powodu ale czułam, że nie powinnam tam jechać. Oni też. Często mam takie uczucie kiedy ma się stać coś złego. A może tylko histeryzuję? Już sama nie wiem co mam o tym myśleć. Tak, na pewno histeryzuję. Przecież co mogłoby się stać w studio nagraniowym?  Trzęsienie ziemi? Tajfun? Tsunami? Jestem śmieszna. Powinnam czasami wyluzować. Chłopcy dobrze wiedzą co robią. Postanowiłam, że pojadę tam i nie będę histeryzowała. A teraz zgaszę światło i pójdę spać.

***
No i jak wam się podoba?

***
"Bez fanów nie czułbym, że moja praca jest doceniana, bez hejterów nie czułbym motywacji do bycia lepszym " - Beau Brooks

wtorek, 5 listopada 2013

Rozdział 10

Po bliższym zapoznaniu poszliśmy się przejść. Szliśmy ulicami Melbourne. Jai, James, Daniel, Teddy i Ronnie z przodu, ja i Luke z tyłu a Nadia z Beau z boku. Luke mnie przytulał, rozmawialiśmy. Chłopaki się wygłupiali, kręcili filmiki, robili sobie jaja z ludzi. Jednym słowem normalny dzień w Melbourne.
Luke poinformował resztę że zabiera mnie gdzieś. Wziął mnie za rękę i skręciliśmy w boczną uliczkę. To jakieś przedmieścia Melbourne, których nie znałam. Bardzo długo szliśmy, byłam bardzo zmęczona.
W końcu rozbolały mnie nogi i nie chciało mi się dalej iść. Luke wziął mnie na ręce i przeniósł kilkanaście może kilkadziesiąt metrów i też poczuł zmęczenie ale nadal trzymał mnie na rękach. Oparłam ręce na jego ramionach a on zbliżył swoją twarz do mojej i pocałował mnie. Przez chwilę reszta świata nie istniała. Nie obchodziło mnie to że ludzie patrzą. W tej chwili był tylko Luke i ja. Kiedy oderwaliśmy się od siebie Luke zaproponował mi chodzenie.
-Lena, bardzo cię lubię i bardzo chciałbym być twoim chłopakiem.
Widząc moją zdezorientowaną minę, roześmiał się i zapytał:
-No to jak? Zgadzasz się?
-Oczywiście, że tak. Jak mogłabym odmówić? Kocham Cię Luke.
-Ja ciebie też.
Tym razem to ja go pocałowałam. Jeszcze chwilę byłam w szoku. Nie spodziewałam się, że Luke zaproponuje mi chodzenie.

Poszliśmy na plażę, gdzie spotkaliśmy resztę paczki. Daniel podbiegł do nas i ledwo łapiąc oddech, opowiedział nam o sytuacji z przed kilkunastu minut.
-Słuchajcie. Przed chwilą do Ronniego zadzwonił meneger Lil Wayna. Zaproponował nam nagranie wspólnego kawałka. Czaicie? Janoskians feat Lil Wayne.
-Zgodziliście się? -zapytał Luke
-My tak. Czekamy jeszcze na twoją decyzję.
Chłopak nerwowo obgryzał paznokcie z nerwów. Decyzja Luke'a wpływała na największe marzenia Daniela. W końcu chodziło o kawałek z jego idolem!
Po chwili milczenia Luke odpowiedział:
-Dobrze. Zgadzam się.
Daniel zaczął skakać, płakać ze szczęścia i turlać się w piasku jak małe dziecko.

Usiedliśmy na piasku i obserwowaliśmy bandę dzieci z ADHD, które kąpały się w wodzie (czyt. podtapiały się, rzucały sobą, itp.).