niedziela, 1 września 2013

Rozdział 6.

Weszłam pod prysznic i szorowałam wszystkie części ciała, które wysmarowała Nadia. Udało się w pewnym sensie bo dalej miałam czerwone plamy na dekolcie. Przynajmniej nie wyglądało to tak tragicznie jak przedtem. Teraz tylko odpowiednie ciuchy i make-up i jestem gotowa na spotkanie z Brooks Brothers.  
Ubrałam niebieskie, obcisłe rurki, luźną koszulkę do pępka z napisem geek i niebieskie trampki z flagą Ameryki. Długie, brązowe włosy związałam w koka i zrobiłam perfekcyjny makijaż. Ogarnęłam trochę pokój i już była 13 godzina.. Ten czas zdecydowanie za szybko leci.  Miałam jeszcze godzinę. 
Wzięłam małą torebkę, do której schowałam portfel i poszłam do sklepu. Długo chodziłam między regałami w ogromnym sklepie typu "Tesco". Nie wiedziałam na co się zdecydować aż w końcu wzięłam dwie duże paczki Laysów, dużą butelkę coli i żelki. Dużo żelek.
 Kiedy przyszłam do domu. Nadia paradowała w dresach i bez makijażu.
-Co kupiłaś?
-To co Janoskians lubią najbardziej.
-To ty mówiłaś poważnie?
-Nadia masz niecałe pół godziny. Przebierz się i zrób coś ze swoją twarzą! Nie mam zamiaru się za ciebie wstydzić.
Nadia zniknęła w swoim pokoju a kiedy wyszła wyglądała idealnie. Krótkie zielone spodenki i żółta koszulka z napisem "Po co być normalnym?" Mam identyczną tylko w czarnym kolorze. Obie kupiłyśmy na Krupówkach w Zakopanym.

Dokładnie o 14 do drzwi zadzwonił dzwonek. Obie poderwałyśmy się z krzeseł i ruszyłyśmy ku drzwiom. Otworzyłyśmy je i wybuchłyśmy nieopanowanym śmiechem, ponieważ Beau trzymał na rękach Jai'a (obaj stwierdzili, że przed chwilą wzięli ślub) i Luke'a na barana. Nadia kazała im się nie ruszać i pobiegła po aparat po czym pstryknęła im trochę kompromitującą fotkę, ponieważ Beau chwilę przed błyskiem flesza zsunął Jai'owi spodnie, dzięki czemu wszyscy mogliśmy podziwiać jego różowe bokserki z napisem "Keep Calm And Grow A Mustache" i wielkimi wąsami. Jakoś udało nam się zmieścić piramidę Brooksów w drzwiach i wszyscy usiedliśmy na kanapie w salonie.
-Gdzie są James i Daniel? -zapytała Nadia.
-Daniel pomaga w czymś tam swoim rodzicom a James jest u kolegów. -odpowiedział najmłodszy Brooks.
-Taa, jasne. James u kolegów. Jest u babci. Gdyby nie Janoskians to oprócz dentysty nie miałby do kogo gęby otworzyć.-odpowiedział najstarszy.
-Nie mów mi że znowu go śledziłeś.-tym razem Luke.
-Śledzić? Niee. Ojciec mojego kumpla jest policjantem. Ryan mi powiedział że dzisiaj rano ojciec Jamesa dostał mandat za przekroczenie prędkości akurat zarejestrował to radar na osiedlu babci Jamesa i akurat z Jamesem w aucie.
Poszłam do kuchni po żarełko ale raczej nie dam rady przynieść do salonu dwie 5-litrowe cole, 5 szklanek, chipsy i żelki naraz.
-Pomożecie mi? -krzyknęłam w stronę salonu. Spodziewałam się raczej Nadii ale zamiast niej przyszedł Luke. Wziął colę i kilka szklanek.
-Dzięki.
-Nie ma za co.-powiedział mi do ucha Luke i cmoknął w policzek.
Byłam cała w skowronkach ale musiałam się opanować. Lena oczywiście rozmawiała z Beau. Wyraźnie widać że jej się podoba. A Jai oglądał nasze zdjęcia oprawione w ramkę i powieszone na ścianie.
-Wow. Nie wiedziałem że człowiek potrafi się tak wygiąć. Trenujesz coś?
-Dzięki. Akrobatykę.-uśmiechnęłam się do niego.
-Twoja siostra też trenuje? -zapytał nie spuszczając wzroku ze zdjęcia, na którym razem robiłyśmy piramidę.
-Nie. Troszkę się ode mnie nauczyła. Pomaga mi kiedy ćwiczę w domu i podnosi na piramidki. Ta nazywa się siodełko.

***
Hej :). Kolejny rozdział troszkę szybciej ale nie miałam tyle rzeczy na głowie więc go napisałam :). Trochę krótki ale dlatego jest dzisiaj. Zapomniałam wspomnieć o tym w poprzednim poście więc powiem teraz. Założyłam konto na Twitterze: @SecretStoryJ. 
Proszę komentujcie i głosujcie w sondzie. Pod postem jest coś takiego jak reakcje. Mam nadzieję że będzie około 7-8 komentarzy chociaż. Wasze głosy są dla mnie ważne i motywujące. 
P.S.  Chciałam podziękować autorce bloga: www.golden-feeling.blogspot.com  za polecenie mojego opowiadania :).
***
Chciałbym, żeby Polacy byli trochę bardziej otwarci. Wtedy naprawdę żyłoby nam się lepiej. Jeżdżę po całym kraju i widzę, że w niektórych miejscach jest naprawdę ciężko – ludzie patrzą na siebie krzywo zupełnie bez powodu.-Kamil Bednarek.

5 komentarzy:

  1. Rzeczywiście krótki. Ale świetny :) Aww Luke! ^^ Już się nie mogę doczekać nn! Czeeekam :**
    @Epic40713354 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju, świetny, Lukey Pookey jest taki uroczy haha! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie i reszta się nie wpieprzy w ich związek :) Poza tym bardzo fajnie się zapowiada. Pozdrawiam~!

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje gratulacje!
    Zostałaś nominowana do Libster Adward!
    Szczegóły na http://golden-feeling.blogspot.com/2013/09/libster-adward.html
    Pozdrawiam~!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super post. I ta para taka słodka *_* Piszesz bardzo ładnie :) Nie widze błędów ze stylistyką też w porządku, czekam na następne rozdziały ^^
    Zapraszam Cię do mnie na nową notkę (oraz te stare)
    http://deszcz-krwi.blog.onet.pl/
    Mam nadzieje, że napiszesz jak ci się ona podoba ^^
    I na mojego drugiego bloga o książkach
    www.upadle-anioly-ksiazki.blog.onet.pl
    Znajdź taką jaką czytałaś i napisz co o niej myślisz :)
    Spory wybór ^^

    OdpowiedzUsuń